Lot na czas i twarda walka. Przegrywamy w Gdańsku

Logistyka nie zawiodła, ale na gdańskim torze w upalnym słońcu rywale okazali się szybsi. Przegraliśmy na Wybrzeżu 40:50 i punkt bonusowy został nad morzem.

Mecz w Gdańsku był dla Cellfast Wilków dużym wyzwaniem logistycznym. Andrzej Lebedevs i Vaclav Milik jechali do Gdańska prosto z oddalonego o 1100 km Gorican, gdzie w sobotę wieczorem nasz łotewski zawodnik wywalczył awans do Grand Prix Challenge.

Z kolei Tobiasz Musielak pokonywał drogę z dalekiego Glasgow, w którym wygrał eliminacje do GP zdobywając komplet 15 punktów. Lider naszej drużyny podróżował z Leeds do Wrocławia samolotem rejsowym, a później dzięki pomocy naszego Sponsora Tytularnego i jego załogi Cellfast Flying Team doleciał na czas do Gdańska. Taką samą drogę pokonał Rasmus Jensen z Wybrzeża, korzystając z gościnności krośnieńskiego klubu. Obaj dotarli na stadion w Gdańsku na czas i już w pierwszym wyścigu stanęli obok siebie pod taśmą.

Jensen był od Musielaka szybszy i gospodarze rozpoczęli spotkanie od podwójnego zwycięstwa, bo Jakub Jamróg przyjechał do mety pierwszy a Milik ostatni. Wybrzeże prowadzenia nie oddało już do końca zawodów. Krośnieński zespół starał się jak mógł, ale w upalnym słońcu i przy zmieniających się warunkach po częstej kosmetyce nawierzchni to gdańszczanie lepiej radzili sobie na swoim torze przy ulicy Zawodników.

Ozdobą spotkania był 13. wyścig, w którym Wiktor Kułakow okazał się minimalnie lepszy od Czecha Milika po znakomitej walce na dystansie od startu do mety. – Wybrzeże w dwumeczu okazało się lepsze, ale to bardzo silny zespół, który po małych potknięciach wychodzi na prostą. Gdańszczanie byli wskazywani jako faworyci do awansu już przed sezonem i widać, że mają ogromny potencjał. Zresztą liga w tym roku jest niesamowicie wyrównania i zagadkowa. Nie zawsze będziemy wygrywać, porażki są przecież częścią sportu. Pamiętajmy, że jesteśmy beniaminkiem i naszym podstawowym celem było utrzymanie się w lidze. Oczywiście w każdym meczu walczymy o jak najlepszy wynik i fajnie byłoby pojechać w play-off – powiedział menedżer Cellfast Wilków Michał Finfa.

Nasza drużyna przegrała trzeci mecz w sezonie. W tabeli tyle samo punktów czyli 16 ma ROW Rybnik, który po zwycięstwie w Tarnowie awansował na pierwsze miejsce. Trzecią pozycję zajmuje Arged Malesa Ostrów z 15 punktami, a czwartą ekipa z Gdańska – 14 pkt.

ZDUNEK WYBRZEŻE GDAŃSK – CELLFAST WILKI KROSNO 50:40

ZDUNEK WYBRZEŻE: Jensen 9+1 (2*, 3, 1, 3, -); Pieszczek 8+1 (3, 2*, 3, 0, -); Jamróg 11+1 (3, 2, 2, 3, 1*); Gruchalski 1 (1, 0, -, -); Kułakow 13 (3, 2, 3, 3, 2); Gryszpiński 5+1 (3, 2*, 0, w); Szczotka 1 (w, 0, 1); Fienhage 2+1 (1*, 0, 1); Menedżer: Jóźwiak.

CELLFAST WILKI: Musielak 12+1 (1, 3, 1*, 2, 2, 3); Szczepaniak 3 (0, 1, 0, 2); Milik 5 (0, 1, -, 2, 3); Wojdyło 6+2 (1, -, 2, 1*, 2*); Lebedevs 9+1 (2, 3, d, 3, 1*, 0); Rydlewski 1 (1, -, 0); Curzytek 3 (2, 0, 1, 0); Janik ns. Trener: Kwieciński. Menedżer: Finfa.

Sędziował: Stefankiewicz;

Najlepszy czas dnia: 64,66 s. – Jamróg, 1. bieg.

W dwumeczu: 96:84 dla Gdańska.